W sobotę miałam przyjemność być na koncercie Honey, Honoraty Skarbek.
Fajna i sympatyczna dziewczyna. Niestety publiczność nie za bardzo chciała współpracować ( nie liczę pierwszych rzędów). Ale Honey się naprawdę starała rozruszać publiczność. Z nieustającym uśmiechem na ustach rozmawiała i śpiewała. Podziwiam za optymizm gdy się widzi większość twarzy bez żadnych emocji... Plus za tancerzy oraz 'wybuchające' dodatki.
Gdy koncert się skończył musiałam mieć z nią zdjęcie :) No i udało się! Złapałam ją gdy wychodziła, krzycząc Honey, Honey! :) Przesympatyczna dziewczyna.
Poniżej dwa filmiki które nagrałam.
Honorata na pierwszy rzut oka wydaję się być przesympatyczna! :-) Zazdroszczę Ci jej koncertu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,Monika
I taka jest! Na pewno nieraz będziesz miała okazję :)
UsuńPodziwiam ludzi występujących na scenie. Bo na prawdę trzeba być silnym aby dawać z siebie wszystko gdy reakcje publiczności mogą być różne.
OdpowiedzUsuńDokładnie
UsuńBardzo lubię koncerty :)
OdpowiedzUsuńhttp://monika-agness.blogspot.com/
Ja ją bardzo lubię! :* Jak dla mnie to niektórzy ludzie nie powinni przychodzić w niektóre miejsca, jeśli nie są do tego prawidłowo nastawieni. ;) Na koncercie trzeba się bawić! :D
OdpowiedzUsuńSuper, uwielbiam koncertu więc nie ma nic lepszego niż możliwość wspólnego zdjęcia! Ja ostatnio byłam na Rihannie i oczywiście nie było to możliwe ale i tak było fajnie :)
UsuńJa rownież bloguje, a w moim życiu szykuje się wielka zmiana wyprowadzam się z Gdańska do Nowego Jorku. Na studia. Będę relacjonować moje życie w tym cudownym mieście właśnie na blogu. Mam nadzieje się się spodoba :)